Posty

PIEŚŃ DO LUDOLFINY 3,141592653589

       3,      PI  EŚŃ DO LUDOLFINY   1                      1    Ludolfino! 4    Twa okrągłość mnie zachwyca, 1    Pi ęknie 5    rumienią się koła twego lica. 9    Gdzie nie spojrzę wokół szukam twych oczu Pi wnych blasku… 2    Pi szę wiersze, 6    gdyż umysł jakby utknął w potrzasku 5    próbując odkryć cię do końca, 3   nieskończony wy Pi s zachwytów 5    promieniem swym me serce trąca! 8    O Ludolfino, Pi erwszaś stała wśród mych Pi tagorejskich fascynacji, 9    i niechaj mnie kołami łamią, jeśli nie mam racji!

UTWORY OKOLICZNOŚCIOWE NA 50-tki

  KANTATA NA CZEŚĆ JUBILATA Bogu chwała, że mamy Rafała!   Kto solidnie na mszę zadzwoni, baldachim silnie ujmie w dłoni? Kto sprawnie z koszykiem przeleci, uśmiechnie się czule do dzieci? Któż grabie fachowo prowadzi, że każdy trawnik pod sznur wygładzi? Kto sekatorem krzewy przycina? Kogo takiego zna cała gmina?   Bogu chwała, że mamy Rafała!   On to jest zawsze zwarty, gotowy służyć parafii i Kościołowi i nie odmawia nigdy pomocy choćby go wzywał ktoś nawet w nocy. A gdy nad ranem do domu wraca, bo ciężka, zmianowa jest jego praca, niosąc świeże pieczywo w siatce biednemu je odda albo sąsiadce.   Bogu chwała, że mamy Rafała!   Choć nie wygląda on na staruszka, bo nie dorobił się jeszcze brzuszka i sił mu na szczęście nie ubywa, to piąty krzyżyk wszak mu przybywa. Dlatego wszyscy jego przyjaciele, których zgromadził wokół tak wiele krzyczymy zgodnym chórem wytrwale: ŻYJ NAM STO LAT - DROGI RAFALE !!!       PIOSENKA NA CZ

ŻYWA PAMIĘĆ MIEJSCA

  ŻYWA PAMIĘĆ MIEJSCA   Elektroniczny zegar na koronie stadionu zaczął wyświetlać pięćdziesiątą ósmą minutę. Gebura z połowy boiska właśnie posłał piłkę do przedzierającego się przez francuską obronę Juskowiaka. Ten główką podał sobie piłkę na prawą nogę i ruszył prosto na bramkarza. Niebiesko-biały, falujący tłum zerwał się z ławek i zaniósł wielkim okrzykiem dudniącym po całym stadionie. Waldemar w tym momencie przymknął z lubością oczy i delikatnie się uśmiechnął. Doskonale wiedział, co za chwilę nastąpi. Andrzej Juskowiak niezbyt mocnym strzałem z prawej nogi przechytrzył bramkarza Pascala Omleta, który za bardzo wysunął się z bramki do przodu. Stadion zaryczał w ekstatycznej euforii: GOOOL!!! Na tablicy pod napisem GOSPODARZE wyświetliła się cyfra 3. Po drugiej stronie dwukropka nadal była jedynka dla gości. Francuzi mieli nietęgie miny, zwłaszcza ten pajac Eric Cantona. A ten widok cieszył Waldemara najbardziej. Tym się napawał, zaciągał jak łykiem świeżego powietrza w gór